Też się nie znam, ale na początku widać było, że spawali płomieniem, a więc pewnie spawarką acetylenową. Wątpię zresztą, żeby pod wodą dało się spawać elektrycznie.

"Poza tym skąd mieli spawarkę, pompę i rury"

Może zdążyli je przenieść.

"Dlaczego diabeł-Ferriman odpuszcza zabicie Epps po przekłuciu łydki harpunem, skoro jest przecież bytem nie z tego świata i cielesne rany są mu obojętne?"

Może jest w stanie odczuwać ból, tylko po prostu jest nieśmiertelny.

"Czy na wodach Morza Beringa da się spokojnie taplać wiele godzin na walizce w T-shircie, nie umierając z przechłodzenia?"

Raczej się nie da. Bohaterka już po kilkunastu minutach powinna być martwa.

Cóż, film - jak to horror - pełen jest uproszczeń. na przykład w pierwszej scenie, kiedy linka stalowa przecina tańczących gości, wszyscy zostają przecięci gdzieś na wysokości połowy brzucha, a kapitan tańczący z dziewczynką na środku parkietu, zostaje przecięty w połowie wysokości głowy, czyli jakieś 50 cm wyżej, niż pozostali. Cud! :)

Oczywiście wiadomo, że zrobiono to, aby linka ominęła dziewczynkę.